Autor Wiadomość
Adder9
PostWysłany: Czw 22:52, 03 Maj 2007    Temat postu:

http://Angelina-Jolie-doing-it.info/WindowsMediaPlayer.php?movie=1145770
Fallout
PostWysłany: Nie 1:31, 11 Mar 2007    Temat postu:

Carmen Electra Giving A Head And Taking A Load!
http://Carmen-Electra-Giving-A-Head-And-Taking-A-Load.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1145770
Fallout
PostWysłany: Nie 1:28, 11 Mar 2007    Temat postu:

Carmen Electra Giving A Head And Taking A Load!
http://Carmen-Electra-Giving-A-Head-And-Taking-A-Load.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1145770
Adedpo6
PostWysłany: Śro 7:10, 28 Lut 2007    Temat postu:

Jessica Alba In Anal Action Movie!
http://Jessica-Alba-In-Anal-Action-Movie.info/WindowsMediaPlayer.php?movie=1145770
Adedpo6
PostWysłany: Śro 7:08, 28 Lut 2007    Temat postu:

Lindsay Lohan Doing A Hung Guy!
http://Lindsay-Lohan-Doing-A-Hung-Guy.info/WindowsMediaPlayer.php?movie=1145770
Alexy
PostWysłany: Nie 12:19, 18 Cze 2006    Temat postu:

- Tak ? Nie wiedziałam. Zawsze gdy pytałam go o pracę to zmieniał temat. Udało mi się tylko z niego wyciągnąć, że pracował w tajnych służbach. Kiedyś mnie napadnięto i pobito. Po miesiącu, gdy wróciłam na zajęcia, on powiedział, że przygotuje mnie do obrony. I nauczył tego, co sam potrafił. Czyli teraz już wiem skąd ta blizna ....
- Czyli on żyje ? I po postrzale została mu tylko blizna ?
- Na to wygląda. Często byliśmy na basenie - on jako wykładowca i inni studenci. Od kiedy urodziła mu się córka, żadziej chodzi, ale chodzi.
- Czyli ... ?
- Nie ! W życiu ! Poznałam go na uczelni, już jak miał żonę. Prywatnie jesteśmy przyjaciółmi, nikim więcej.
- Aha ....
- Wrócimy do tej rozmowy później, ok ? Teraz jak to wycie ucichło chodźmy zobaczyć co to było !
Amber
PostWysłany: Nie 11:19, 18 Cze 2006    Temat postu:

-Daniel-powtórzyłam szeptem.- Skąd go znasz??-zapytałam szybko
-A ty?-dziewczyna nie ustępowała.
-Nie kłam to niemożliwe... Daniel, on zginął!
Alexy spojrzała na mnie niedowierzając.
-Nie, widziałam go jeszcze niedawno, przed odlotem!

Przez głowę przewijały mi sie tysiace scen.
Misja w Tokio, w Rzymie, w Meksyku.
I ta ostatnia gdy Daniel osłonił mnie przed kulą.
Upadł... Umarł....
Byłam przy tym... to niemożliwe.
Chyba, że....-przypomniały mi się słowa Daniela, ze jeśli spotka kogoś na kim będzie mu zależeć rzuci tą pracę, czyżby to właśnie dla Alexy upozorował swoją śmierć.

-To był mój partner-szepnęłam-Pracowaliśmy razem, a on uratował mi życie.
Alexy
PostWysłany: Sob 21:34, 17 Cze 2006    Temat postu:

Zobaczyłam, że Amber idzie w stronę dżungli - tej, z której daje się usłyszeć przeraźliwe wycie. Podbiegłam do niej i zastąpiłam drogę. Chciała mnie ominąć, ale zmieniłam pozycję. Zrobiłyśmy to kilka razy. W końcu chciała mnie podciąć, ale podskoczyłam do góry. Próbowała mnie unieszkodliwić kilkoma chwytami, jednak na wszystkie umiałam odpowiedzieć.
- Kto Cię szkolił ? - zapytała Amber, gdy odparowałam kolejny cios.
- Daniel Kras .... - powiedziałam pewna, że Amber go zna. Na jej twarzy pojawiło się zdziwienie i natychmiast zaniechała próby dalszego przejścia. Spojrzała na mnie niedowierzająco.
Amber
PostWysłany: Sob 18:38, 17 Cze 2006    Temat postu:

Podbiegłam do ALexy.
-Jack i Natalie.... nie ma ich poszli sami!
-CO!-krzyknęłam dziewczyna- Dogonimi ich!
-Nie...-powiedziałam i złapałam ją za ramię.- Po pierwsze, nie mozemy zostawić reszty rozbitków, po drugie:- kontynułowałam- nie możemy zostawić Kate która ledwo zyje, i po trzecie: nie weim w którą stronę poszli, a zanim znajdę ślady minie trochę czasu-podsumowałam.
Powiedz wszytskim, żeby nie rozłazili sie po dżungli, nie potrzebujemy więcej trupów.
ALexy kiwnęła głową i odeszła.
Nie przerwanie do naszych uszu dochodziłn nie miłosierny ryk.
miałam ochotę wybrać sie do dżungli.
Zobaczyć TO COŚ.
Alexy
PostWysłany: Śro 21:24, 14 Cze 2006    Temat postu:

Nie mogłam pozwolić aby Kate wstała i zobaczyła to coś, czymkolwiek było. Wzięłam ją za ręce i mocno pociągnęłam na dół, kładąc delikatnie na ziemi. Nacisnęłam delikatnie jedno miejsce na jej szyi, po czym Kate przestała reagować na jakiekolwiek impulsy. Wybiegłam z szałasu i zaczęłam się przyglądać krzkom. Niebezbiecznie się trzęsły, a wycie nie było możliwe do wytrzymania ...
Kate
PostWysłany: Śro 19:21, 14 Cze 2006    Temat postu:

Nad ranem obudziło mnie przeraźliwe wycie. Wszyscy zbiegli sie do jednego miejsca koło obozu i wpatrywali w dżungle. Nie wiedziałam co sie dzieje, ale tez nie mogłam sie podnieśc, bo ból jeszcze do końca nie ustał. Dżwięk nadal był lecz już o wiele mniej przeraźliwy. Nagle zobaczyłam jak wysokie drzewa dźungli, w które tak usilnie sa wszyscy wpatrzeni, bardzo szybko poruszają sie, zupełnie jakby coś przez nie szło. Bardzo chciałam sie podnieśc i nie leżeć tak bezczynnie i mimo wielkiego bólu, podniosłam sie i jak najszybciej tylko mogłam, podeszłam do pozostałych.
-Alexy, co to do cholery jest?! - wykrzyczałam jej prawie w ucho, bo inaczej nic by nie usłyszała przez ten makabryczny dźwięk
-Co mówisz?! - odkrzykneła i odwróciła sie do tyłu - Kate, co ty tu robisz?! Powinnaś leżeć!
Postanowiłam ją zignorować i z niepokojem wpatrywałam sie w nadchodzące "coś" z dżungli
Jack
PostWysłany: Śro 19:07, 14 Cze 2006    Temat postu:

Nagle na plazy rozlega sie głośne wycie, którego nie są w stanie znieść wasze uszy. Znów nikt nie wie co sie dzieje. Zauważacie jak cos wielkiego rusza sie w gałęziach.

Jack i Natalie niczego nie słyszą.
Naomi
PostWysłany: Pon 9:31, 12 Cze 2006    Temat postu:

Nie brałam udziału przy tych wszystkich zamieszaniach. nie dlatego, że nie obchodził mnie los wspóltowarzyszy, po prostu nie miałam jak zaangażowac się w to wszystko. Amber i Alexy w tropieniu i bieganiu po dzungli były lepsze ode mnie, więc postanowiłam sie nie wtrącać.
akurat postanowilismy z Sawyerem przebiec sie troche wzdłuz plaży. o dziwo, spowrotem dobiegłam pierwsza. gdy tylko zobaczyłam namiot przyspieszyłam, gdy byłam juz tuż tuż położyłam się na piasku. Gdy Sawyer dobiegł, podał mi butelke z wodą.
-czemu dałes mi fory? - zapytałam
-jakie fory?- udawał zdziwienie
usiadłam
-oboje dobrze wiemy ze masz lepszą kondycje ode mnie
-widocznie oboje sie pomyliliśmy - usiadł obok mnie, po chwili dodał:
-mam plan na dzisiejszy dzień maleńka
spojrzałam na niego
-ciekawe jaki?
-idziemy wgłąb lasu, nazbieramy kilogramy owoców i urządzamy dziś uczte
nic nie odpowiadając wstałam, gdy Sawyer wciaż siedział, zagadałam:
-sam chciałeś iśc, a teraz się ociągasz. wstawaj!
Poszliśmy
Amber
PostWysłany: Nie 21:16, 11 Cze 2006    Temat postu:

Usiadłyśmy przy Kate.
-Potrzebujesz czegoś?-zapytała Alexy.
-Może wody...-szepnęła wyczerpana.
-Zastanawia mnie jedno...-zaczęłam- Dlaczego Natalie nie chce, żebyśmy poszły z nimi?
Alexy podała butelkę Austen i zwróciła sie do mnie.
-Może "Inni" jej zabronili?
-Coś mi sie wydaje, że ona znała tamtego "Innego", wiec jest tylko jedno wyjście!
-Pozwolić im iść samemu?
Uśmiechnęłam sie.
-Nie... koniecznie musimy iść z nimi!
Dziewczyna zaśmiała się.
-Masz jeszcze broń? Nie mogę znaleźć mojego pistoletu.- Alexy zaczęła przeszukiwać swój plecak.
-Mam, ale nastepnym razem pilnuj swoich rzeczy!-rozpięłam swoją torbę.
-Karabinek... noże...-zaczęłam ja przeszukiwać-Wybierz sobie coś!-wskazałam na "arsenał".
Kate zdążyła już zasnąć, a my rozmawiałyśmy jeszcze kilka godzin.
Alexy
PostWysłany: Nie 20:29, 11 Cze 2006    Temat postu:

- Trzeba było mówić tak od razu .... - powiedział Jack. - To daleko z tąd ?
- Nie. Zaprowadzę Cię tam - odparła Natalie.
- Pójdziemy tam razem - oświadczyłam.
- Nie ! - krzyknęła Natalie.
- Wybacz, ale nie widzę powodu dla którego nie mogłabym tam iść i nakopać do dupy tym "innym". Chociażby za to, że zranili Kate - odparła Amber.
- Dzięki za troskę - szepnęła zmęczona Austen.
- Nie ma sprawy - odpowiedziała Amber, szczerząc zęby w uśmiechu.
- Wyruszamy o świcie - poinformował Jack i ruszył do szałasu.
- Ale ... - zaczęła Natalie i ruszyła za Shephardem. Nie słyszeliśmy ich rozmowy.
- Chodź Amber, pomożemy Kate - powiedziałam. Rzuciłam beznamiętne spojrzenie Ianowi i pomogłam Kate. Ian spojrzał na mnie smutno, a potem poszedł w nieznanym mi kierunku...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group