Forum Rpg z Lostami o Lostach Strona Główna

Plaża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Rpg z Lostami o Lostach Strona Główna -> Plaża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalie




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:54, 10 Maj 2006    Temat postu:

-Ty wiesz coś więcej? Doszłaś do nas niedawno... gdzie byłaś przez ten czas?-spytała sie mnie Claire.
Trochce mnie to pytanie zaskoczyło.
-Cały czas szłam przez siebie.Pierwszego dnia było nas 4 ,ale odrazu zabrali wszystkich oprócz mnie ,bo ja w tym czasie byłam w dżungli szukając wody.Jeszcze tego samego dnia zaatakował mnie dzik.Podróżując po wyspie przypadkowo wpadłam na ich obóz.Wyglądają jak dzikusy.Noszą brudne ,podarte ubrania ,nie mają butów.Wydaje mi się ,że żadzi nimi jakiś brodaty człowiek.Wszyscy się go boją.Więcej nie wiem bo mnie złapali.Następnego dnia obudziłam się w środku dżungli.No i was znalazłam i reszcze to chyba już znacie...-powiedziałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexy
Administrator



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: " z zadupia panie :P"

PostWysłany: Śro 15:10, 10 Maj 2006    Temat postu:

- Wybacz to pytanie, jednak jest z nami Amber ... - powiedziała Claire.
- Kto ? - zapytała Natalie.
- Dosyć niezwykła kobieta. Dokopała Sawyerowi - odparła Claire śmiejąc się pod nosem.
- Cześć ! - powiedziałam podchodząc do nich. - Jestem Alexy - dodałam podając rękę nieznajomej.
- Natalie - odparła ściskając ją.
- Jak się tu znalazłaś ?
Po ponownym opisaniu swoich przygód wróciłyśmy do normalnej rozmowy.
- Nie napiłabyś się czegoś ? Albo nie zjadła ? Jest pieczona dziczyzna - powiedziałam, uśmiechając się.
- Dzięki, że to zaproponowałaś. Już dawno nie miałam nic porządnego w ustach i nie piłam w cywilizowany sposób - odparła.
- No to zapraszam - powiedziałam i wskazałam ręką drogę.
Podeszłyśmy we trzy + bobasek na rękach Claire i usiadłyśmy przy ognisku. W samą porę bo zaczynało robić się zimno. Po 10 minutach, Jack rozdał nam kawałki dzika i butelki wody. Zaczęłyśmy jeść. Natalie jadła bardzo kulturalnie, jednak było widać, że dawno nie miała nic w ustach. Tak jak i większość ludzi na wyspie, niezdolnych do zbioru owoców. Po chwili dosiadł się Ian.
- Jak tam kochanie ? - zapytał.
- A w porządku .. Jak tam noga ?
- Nieźle. Tylko trochę boli. Czy mi się zdaje czy my się nie znamy ? Ian jestem.
- Natalie.
- Miło mi poznać - powiedział Ian, uśmiechając się.
- Cała przyjemność po mojej stronie - odparła Natalie odwzajemniając uśmiech.
Claire siedząca obok mnie szepnęła:
- Ty pilnuj swojego chłopaka bo Ci ucieknie.
- Dobra, dobra Razz Będę uwarzać. Cześć Kate ! - krzyknęłam gdy ją zobaczyłam. Wzięłam od Jacka kawałek dzika i przysiedli się razem do nas ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate




Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Śro 15:20, 10 Maj 2006    Temat postu:

-Cześć Alexy.-powiedziałam siadając
Nagle zauważyłam nieznajomą osobe.
-My się chyba nie znamy ,jestem Kate -powiedziałam podając ręke nieznajomej kobiecie.
-Natalie-odpowiedziała ściskając ją.
Zauważyłam ,że Ian ciągle przygląda się Natalie.
-Ty uważaj ,bo Ci Ian ucieknie.-szepnełam do Alexy.
Uśmiechnęła się lekko w odpowiedzi.Widać było ,że jest zazdrosna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:34, 10 Maj 2006    Temat postu:

Nagle poczułam na sobie czyjść wzrok.Był to Ian.Ciągle się na mnie patrzył.Na mojej twarzy pojawiły się rumieńce.
-Wybaczcie ale musze już iść.Ide sobie zrobić mini mieszkanko.-powiedziałam wstając.
Zebrałam rózne materiały.Najgorsze było to ,że nie wzięłam ze sobą swojego bagażu.Musiałam sobie pozyczyć strój od zabitych osób...Przez to było mi strasznie głupio.Najpierw zbudowałam sobie małe mieszkanko.Gdy go zrobiłam okazał się naprawde mały.No ale nie potrzeba mi takich wygód.Pózniej miałam najgorszą rzecz do zrobienia ,znaleść sobie ubrania.Szukałam w róznych bagażach z szkeletu samolotu.Wzięłam sobie ich bardzo mało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ian




Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:56, 10 Maj 2006    Temat postu:

Sporo się wydarzyło od naszego powrotu z dżungli. Dzięki upolowanemu dzikowi, każdy może wreszcie zjeść coś co posiada żelazo i tym podobne. Zauważyłem, że w obozie jest jakaś nowa kobieta. Skorzystałem z okazji i przysiadłem się do Alexy.
- Cześć kochanie. Jak tam ?
- Cześć. Nieźle. Nareszcie coś normalnego do jedzienia.
- Heh.
Spojrzałem obok Alexy. Siedziała tam jakaś nieznajoma. Postanowiłem doprowadzić do tego by móc nazywać ją "znajomą".
- Hej, jestem Ian - powiedziałem, podając jej rękę.
- Cześć ... Mam na imię Natalie - odparła i uścisnęła mi dłoń.
Dostałem kawałek dzika od Jacka, a po chwili dosiadł się on z Kate. Co chwila spoglądałem na Natalie. Po jakimś czasie Natalie wstała i poszła zrobić sobie szałas. Chwilę później bez słowa wstała i Alexy. Minę miała jakąś dziwną. Wstałem i poszedłem za nią.
- hej Alexy, co jest ? - zapytałem.
- Nic ... - odparła wymijająco.
- Przecież widzę, że coś jest. Powiedz.
- Nic się nie stało.
- Jeżeli chodzi o Natalie to się nie martw ! Nic do niej nie czuję ! Owszem ładna jest, przy ognisku się jej przyglądałem bo chciałem zapamiętać jej twarz ! Ale nic więcej !
- Dobrze ... - mruknęła i weszła do szałasu. Położyła się i otworzyła książkę. Nie dałem za wygraną.
- Przestań się na mnie gniewać. Nie masz o co !
- Przecież się nie gniewam ! Czy usłyszałeś ode mnie chociażby słowo żalu ?!
- No nie ...
- Więc daj spokój ! - odparła i wróciła do książki. Uznałem to za koniec rozmowy. Wyszedłem przed szałas i usiadłem, patrząc na morze i zastanawiałem się jak tu przekonać Alexy, że między mną i Natalie nic nie ma ...
Nagle ktoś usiadł koło mnie. Okazało się, że to Natalie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack
Administrator



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LA

PostWysłany: Śro 16:44, 10 Maj 2006    Temat postu:

*Powoli wszyscy zaczeli sie rozchodzić od ogniska...Zostało tylko kilka osób.Ja też zacząłem wstawać.*
-Jack, dokąd idziesz? *zapytała Kate*
-Em..jeszcze nie wiem..przejde sie troche *uśmiechnąłem sie i poszedłem w strone oceanu*
-Jack, poczekaj! *zawołała Kate i powoli podbiegła w moją strone* Moge iść z toba? *zapytała*
-Jasne.. *Przezkilka minut, idąc wzdłuż plaży nie odzywalismy sie do siebie. Nagle przypomniało mi sie o jaskini którą dzis zobaczyłem*
-Mam pomysł..zaprowadze cie gdzieś *powiedziałem z usmiechem, łapiąc Kate za rękę i przyspieszając kroku*
-Hehe, a gdzie ci sie tak nagle śpieszy?
-Oj, zobaczysz..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amber




Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA

PostWysłany: Śro 16:51, 10 Maj 2006    Temat postu:

Szłam brzegiem oceanu. Delikatna bryza roziwiewała mi włosy.
Nagle coś zaszeleściło w zaroślach. Obróciłam sie i wyciągnęłam broń.
Wymierzyłm... z krzaków wyszedł Sawyer taszcząć kilka gałęzi.
Opusciłam broń.
-Strzelaj, proszę bardzo..- powiedział drwiąco i rzucił drewno.
Nie miałam ochoty na kolejną kłótnie.
-Coś znowu budujesz? Mam nadzięję, ze kolejny szałas w twoim wykonaniu nie rozpadnie się na biedną Naomi- zaśmiałam sie i schowałam broń.
-O to sie nie bój,007. Wiesz, że pojawiła się "nowa"?!
-Jak to? Skąd??
-Myslałem, ze nie chcesz ze mną rozmawiać??-odpowiedział wymijająco-Heh, nie wiem skąd. Pogadaj z doktorkiem, on jest tutaj szefem wycieczki,ale chyba z tyłu samolotu.
-Niemożliwe! Z tego co wiem to nikt inny nie przeżył!!! Muszę ją zobaczyć!
Ruszyłam w stronę naszego obozowiska.
Dosyć szybko ją odnalazłam, byli przy ognisku.
Wkrótce zaczęli rozchodzić sie do swoich namiotów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack
Administrator



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LA

PostWysłany: Śro 20:07, 10 Maj 2006    Temat postu:

Nagle wszyscy słyszycie głośne wycie dochodzące od strony dżunglii. Wycie jest przerażające i bardzo, bardzo głosne.. Po kilkunastu sekundach jednak ustaje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charli




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:31, 10 Maj 2006    Temat postu:

-Co to do cholery było?-spytałem

Staraj sie pisać nieco bardziej rozbudowane posty, z lekką nutką akcjii Wink xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naomi




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:16, 10 Maj 2006    Temat postu:

W kłótni z Sawyerem przeszkodziło mi jakieś okrutne wycie. mimowolnie usiadłam obok niego.
-co?... co to było?
-nie wiem, ale zaraz sie dowiem - zerwał się z miejsca. pociągnęłam go delikatnie za przedramię
-tym razem nie zostawisz mnie tu samej!
-a czemu miałbym zostawać w domu jak na zewnątrz jest jakaś akcja? - zapytał z ironicznym usmiechem
-nie mówie, żebyś zostawał. chce iśc z Tobą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack
Administrator



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LA

PostWysłany: Sob 15:31, 13 Maj 2006    Temat postu:

*W dordze kiedy chciałem zaprowadzic Kate do jaskiń usłyszeliśmy straszny, przeraźliwy dźwięk, dobiegający z dżungli*
-Cholera, co to było? *zapytała Kate*
-Nie mam pojęcia.. *odpowiedziałem rozglądając sie dookoła..Nagle w krzakach coś sie poryszyło. Automatycznie spojrzeliśmy w tamtą stronę*
-Jack...
-Wiem, Kate.. *zacząłem powoli zbliżać sie do krzaków* Ty zostań *powiedziłem do Kate. Gdy podszedłem nikogo nie było. Nagle usłyszałem krzyk dobiegający z dżungli. Szybko pobiegłem w jego stronę*
-Jack! JACK!
*Usłyszałem wołającą mnie Kate ale dalej biegłem za krzykiem dziewczyny, który zdawał sie być coraz głośniejszy. Nagle w oddali zobaczyłem jak jakiś mężczyzna biegnie z ..Claire na rękach!*
-Claire! *krzyknąłem i próbowałem ich jak najszybciej dogonić. Niestety, po godzinie byłem już wyczrpany..Zgubiłem ich.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexy
Administrator



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: " z zadupia panie :P"

PostWysłany: Nie 17:58, 14 Maj 2006    Temat postu:

Poprawiałam folię na szałasie. Nagle usłyszałam krzyki, a potem zobaczyłam jak Kate wbiega na plażę od strony dżungli. Natychmiast do niej podbiegłam. Mówiła, próbując złapać oddech:
- Claire .... wycie .... Jack ....
- Co ? Złap oddech, wtedy nam wyjaśnisz - powiedziałam.
Po chwili jej oddech był w miarę wyrównany.
- Ok, teraz opowiedz co się stało.
Koło Kate stała Amber, Naomi, Sawyer i ja.
- Szliśmy z Jackiem do jaskiń ...
- Jakich jaskiń ? - wtrącił Ford.
- Zamknij paszczę ... - mruknęła Amber. - Kontynuuj - zwróciła się do Kate.
- No to szliśmy do jaskiń, a potem usłyszeliśmy jakieś straszne wycie. Chwilę później coś poruszyło się w trawie kilkanaście metrów od nas. Jakiś człowiek niósł Claire na plecach i uciekał w głąb dżungli. Jack pobiegł za nimi, ja postanowiłam wrócić na plażę.
- Doktorek bawi się w bohatera ... - mruknął ironicznie Sawyer.
- Alexy ! - powiedziała do mnie Amber. - Idziesz ze mną do dżungli ?
- To niebezpieczne ! - krzyknęła Kate.
- No i to lubię ! - odparła pogromczyni Sawyera.
- Odrobina adrenaliny nikomu nie zaszkodzi. Chodź Amber - dodałam i odeszłyśmy. Naomi zajęła się uspokajaniem poddenerwowanej Kate.
Doszłyśmy do szałasu Amber.
- Umiesz posługiwać się bronią ? - zapytała.
Kiwnęłam twierdząco głową.
- To dobrze. Na pewno jesteś studentką biologii, a nie agentką specjalną ?
- Nie, nie jestem. Wolę wieść spokojne życie.
- Jaasne - powiedziała Amber i puściła mi oczko.
Wzięłyśmy potrzebne rzeczy i poszłyśmy w stronę dżungli. Mijając Naomi, kiwnęłyśmy głowami, a ona wskazała kciuk do góry.
Chwilę później weszłyśmy do dżungli ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amber




Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA

PostWysłany: Nie 18:45, 14 Maj 2006    Temat postu:

Im bardziej zagłębiałysmy sie w dżunglę, robiło sie coraz ciemnie. Drzewa zasłaniały promienie słoneczne.
W sumie to nie wiedziałysmy gdzie iść. Ruszyłysmy w strone w którą wskazała nam Kate w nadziei, że znajdziemy jakieś ślady.
-Studentka biologi...-szepnęłam ironicznie-Czy aby na pewno? Jaką tajemnice kryje w sobie ta śliczna blondyneczka??-dodałam telewizyjnym dialogiem.
Dziewczyna uśmiechnęła sie lekko.
-Juz mówiłam, tak studiuję biologię...
-Jak chcesz...-odpowiedziałam cicho-..możesz nic nie mówić, ale nie wciskaj mi kitu, że was na uczeli uczą strzelać i walczyć wręcz-zaśmiałam sie.
Alexy chciała odpowiedzieć, ale coś odwróciło jej uwagę.
-Zobacz!!-powiedziała do mnie i wskazała na ziemię.
Widać było wyrażny odcisk ludzkiej nogi.-To chyba on!-powiedziała
-Skąd wiesz?-zdziwiłam sie, że potrafiła to określić po odcisku.
-Spójrz tutaj, ślad jest bardzo wyraźny, to musiał być facet, zresztą myslę, że ma około 80kg.
Byłam podwrażeniem jej umiejętności, które dorównywały moim.
-Niósł coś...-dodałam- idzie w tamtą stronę, spieszy się...watpię, ze go dogonimy-spojrzałam na Alexy
-Jak szybko biegasz??
-Wystarczjąco!!
Ruszyłysmy w ślad za mężczyzną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexy
Administrator



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: " z zadupia panie :P"

PostWysłany: Nie 19:23, 14 Maj 2006    Temat postu:

Zaczęłyśmy biec, kierując się śladami. W pewnej chwili ślad urwał się, ścieżkę przeciął strumyk.
- Cholera ... - mruknęłam.
- Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ... Spójrz tam - powiedziała Amber i wskazała na skały okalające drugi brzeg. Były tam mokre ślady - identyczne z tymi które widziałyśmy na ziemi. - Czy studentka biologii nie umrze wchodząc do wody ? - zapytała Amber z lekką nutką ironi.
- Nie - odparłam i weszłam do strumienia. Jak na swoje rozmiary miał dość wartki nurt. Musiałam mocniej zapierać się nogami, aby się nie wywrócić. Gdy przeszłyśmy przez strumień, wdrapałyśy się na kamienie.
- Jest zmęczony - powiedziała Amber. - Mieli tu postuj.
- Skąd wiesz ? - zapytałam zdziwiona. "Przecież to żeńska wersja McGayvera !" - pomyślałam.
- Wstając, mężczyzna musiał zachaczyć o kamień, bo zostawił tu kawałek spodni - odparła ze śmiechem.
- No tak. Ruszajmy, musimy och dogonić - powiedziałam i zeskoczyłam z kamieni. Umiejętności Amber mnie zaskakiwały....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charli




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:08, 22 Maj 2006    Temat postu:

Zauważyłem niezyjącą Claire

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Rpg z Lostami o Lostach Strona Główna -> Plaża Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin